Aby zbudować swój własny mobilny ekosystem, Amazon potrzebuje pomocy deweloperów, którzy albo napiszą specjalnie dla Kindle Fire aplikacje i gry, albo chociaż zrobią dobry porting tych już istniejących w Google Play. Dla przypomnienia: siedmiocalowy, budżetowy tablet Amazonu nie oferuje bezpośredniego dostępu do sklepu z aplikacjami od Google, a tylko do Amazon Appstore, oferującego pokaźną ilość muzyki i filmów, ale z aplikacjami i grami już tak różowo nie jest.

A deweloperzy by się przydali, bowiem wielkimi krokami nadchodzi czas premiery kolejnych urządzeń z serii Kindle Fire. Plotki mówią o premierze nawet już w przyszłym miesiącu. Co więcej, chodzą słuchy, jakoby gigant zdecydował się na premierę aż sześciu modeli w tym roku. Pewnie różniących się od siebie głównie szczegółami (modem 3G, wbudowana pamięć), choć podobno tym razem ujrzymy nie tylko wersję siedmiocalową, ale także większą, z przekątną około dziesięciu cali.

Użytkownicy, którzy chcą mieć więcej na swoich Kindlach, muszą troszkę pokombinować, by dostęp do Google Play uzyskać. Teraz jednak Amazon przygotował dla swojego Appstore kilka nowych funkcjonalności: mikropłatności, synchronizację danych w chmurze i coś na kształt systemu rankingowego dla gier. To ma być zachęta dla producentów oprogramowania, by częściej zaglądali do Amazon Appstore i wyposażyli sklep w nowe aplikacje. Pamiętajmy, że Kindle Fire jest prawdopodobnie tym tabletem, który najbardziej odczuwa oddech Neksusa 7 na karku, zapowiada się między tymi urządzeniami walka, i jak widać, Amazon szykuje swoją strategię.

Comments are closed.