Zła to rzecz! Oj zła! Jak inaczej określić tytuł, który od razu po uruchomieniu potrafi wciągnąć na bite 12 godzin. I gdyby nie resztki zdrowego rozsądku, człowiek mógłby przy niej spędzić całą noc. Mowa o Game Dev Story – grze z rodzaju tycoon’ów, w której wcielamy się w szefa zespołu developerskiego, zajmującego się produkcją… gier.

Game Dev Story będzie magnesem na długie, długie godziny. Gwarantuję to wszystkim tym, którzy nie potrafią się oderwać od gier typu Rollercoaster Tycoon czy Theme Hospital. Wprawdzie nie jest produkcja japońskiego Kairosoft nie jest tak złożona, jak jej dalecy pecetowi kuzyni, to jednak ma w sobie ten sam tajemniczy pierwiastek, który nakazuje brnąć w rozgrywce co raz dalej i dalej.

Zacznijmy od grafiki, która żywcem wyjęta jest z gier wydawanych na Symbiana. Nie wymagająca, statyczna, o klatkach na sekundę możemy zapomnieć, bo po prostu ich tutaj nie potrzeba. Nie chodzi o dynamizm gry, a o umiejętne zarządzanie finansami, kadrą i długofalowym planowaniem. Tak jak w grze biznesowej.

Startujemy od małego biura, w którym zatrudnienie znaleźć mogą czterej developerzy (później biuro i zespół będą się powiększać). Wśród nich znajdą się programiści, plastycy, inżynierowie dźwięku i scenarzyści. W Game Dev Story sposobów poszukiwania nowych pracowników jest kilka: poczta pantoflowa, ogłoszenie w gazecie, online, szkołach, organizacja dnia otwartego oraz hollywoodzki agent. Przy produkcji możemy korzystać także okazjonalnie z renomowanych twórców zewnętrznych, zapewne na zasadzie umowy o dzieło.

Po zatrudnieniu pierwszego zespołu przystępujemy do pracy. Na początku możemy wykonać prace zlecone w określonym przez zleceniodawcę terminie lub od razu przystąpić do tworzenia pierwszej gry. To drugie wymaga jednakże od nas pewnych nakładów finansowych dlatego warto zaczynać od kontraktów. Pozwalają one nie tylko na podreperowanie finansów firmy, ale również na wzrost punktów badawczych (research points). O ich wykorzystaniu później.

Na każdą produkcję składają się cztery elementy – zabawa, kreatywność, grafika i dźwięk. Od nich zależy powodzenie tworzony gier i jakość recenzji w prasie. Za każdy z tych elementów odpowiada jeden z pracowników. Każdy z nich ma bowiem swoje statystki: programowanie, scenopisarstwo, grafika i muzyka. Różne kombinacje tychże pozwalają na większą produktywność pracownika. Oczywiście, jak na porządnego pracodawcę przystało, mamy możliwość posyłania swoich podwładnych na treningi lub szkolenia podnoszące ich kwalifikacje.

Podczas gdy kontrakty to rzecz chwilowa i pozwalająca zdobyć renomę firmy, produkcja gier to już bardziej złożona sprawa. Rozpoczynając proces tworzenia, określamy platformę, gatunek i rodzaj. Wraz z rozwojem gry dochodzą kolejne urządzenia, dla których możemy tworzyć. Także liczba dostępnych gatunków i rodzajów gier powiększa się, równolegle z rozwoje pracowników.

Po wyborze gry przystępujemy to stworzenia scenariusza. Zadanie to powierzamy jednemu z kompetentnych pracowników lub twórcy zewnętrznemu. Podczas gdy pracownikowi nie musimy płacić za tę część pracy dodatkowo, zleceniobiorca spoza firmy policzy sobie odpowiednio do swoich umiejętności. Gdy scenariusz jest już gotowy rozpoczyna się praca nad kodem gry. W trakcie pracy nad naszymi programistami w biurze pojawiają się ikony odpowiadające każdemu z elementów składowych produkcji. od czasu do czasu dostają oni nagłego zapału do pracy i wówczas produkowane przez nich punkty przyrastają szybciej. Możemy także kupić od odwiedzającego nas akwizytora doładowania dla pracowników. Korzystanie z nich możliwe jest dzięki zebranym wcześniej punktom badawczym. Od czasu do czasu – w szale twórczym – do naszego biurka podejdzie jeden z pracowników, by poinformować, że ma pomysł na rozwój jednego z elementów gry. Tu ostrożnie – niektórzy rwą się do pracy w nie swojej działce. Na takie działania również potrzebne są punkty badawcze.

Gdy nasz projekt wejdzie w fazę alfa, przychodzi pora na tworzenie grafiki. Tak jak w przypadku scenariusza, pracę nad nią powierzamy wybranej przez nas osobie. Tuż przed zakończeniem produkcji, jeszcze w fazie beta, podobny ruch wykonujemy z dźwiękiem w tworzonym tytule. Kiedy gra jest gotowa, przychodzi najmniej lubiany proces – debugowanie. W Game Dev Story błędy prezentowane są w postaci takich samych ikon jak elementy składowe produkcji. Zespół, pracując nad ich usunięciem, zdobywa kolejne punkty badawcze.

Gra jest już gotowa. Wypuszczając ją na rynek, dostajemy informację zwrotną w postaci recenzji z prasy. Jeśli gra dostanie łącznie notę 32 punktów lub więcej, wchodzi do Hall of Fame i w przyszłości nasza firma będzie mogła pracować na sequelem.

Twórcy Game Dev Story pomyśleli także o maszynie marketingowej napędzającej sprzedaż i renomę naszej marki. Reklamując się na przeróżnych nośnikach, zyskujemy fanów z każdego przedziału wiekowym. Tu rzecz ciekawa – wraz z upływem lat, nasi fani się starzeją i na rynek wchodzą nowi, nie rozpoznający jeszcze naszych produkcji. Oprócz typowych reklam, gra pozwala także na udział w targach gier, a nasze tytuły mogą startować w wyścigu o nagrodę za najlepszą grę roku.

Reasumując – Game Dev Story w niezwykle uproszczonym stylu prezentuje proces tworzenia gier oraz mechanizmów napędzających ich sprzedaż. W naszym wypadku to tylko zabawa, ale zakładam, że Kairosoft byli w dokładnie tej samej sytuacji jak bohaterowie ich gry.

UI tej pozycji zdaje się być mocno niedopracowane. Istnieje zbyt dużo czarnych, niewykorzystanych przestrzeni, które zioną pustką. Aż prosi się, żeby wykorzystać je do stworzenia zakładek ze statystykami, informacjami o działaniach konkurencji (która od czasu do czasu tylko daje o sobie znać) oraz procesem produkcji. Brakuje też kalendarza branży – targi i wręczenia nagród pojawiają się nagle i przypadkowo. Tym samym wyniki naszego udziału w nich są czysto przypadkowe.

Pomimo tych uchybień gra jest warta swojej ceny. Ci, którzy chcieliby ją najpierw przetestować, mogą pobrać z Android Market Game Dev Story Lite, która pozwala na grę przez dwa lata działania firmy (jej czasu). Pełna wersja jest w tej chwili przeceniona o 48 proc. i to kosztuje 2,52$ Uważajcie tylko na czas spędzany przy grze.

343 KOMENTARZE

  1. A wiesz jak zbudować własną konsolę? Przeszedłem całą grę, ale nigdzie nie mogę znaleźć odpowiedniego człowieka- inżyniera hardwaru. Gdzie go znaleźć?

    • SPOILER!!!

      Pojawił się pierwszy dopiero po 20 roku funkcjonowania firmy, czyli teoretycznie po zakończeniu gry.

  2. musisz wziąć jakiegoś dowolnego typa, np codera i ulepszyć go do 5 lvl, następnie kupujesz od sprzedawcy (co przylazi raz na rok), książke do zmiany specjalności ludzi i zmienić specjalność codera na np writera. ulepszasz go do 5 lvl i znow zmieniasz specjalnosc, az wszystko mozliwe, czyli 6 specjalnosci, bedzie mial na 5. jak znow go bedziesz chcial zmienic, pojawi sie hardware engenier. ostrzegam jednak, bo zarabia w cholere duzo, za kazdy awans typ dostaje 20% wiecej, wiec po takich kilkunastu ulepszeniach zgarnia jakies 3000k co rok sam. wiec najlepiej zbierac ksiazki i ulepszyc go az bedziesz mial spory kapital.

  3. Witam, mam problem z zakupieniem tej gry, może ktoś pomoże…Google checkout cały czas odrzuca mi płatność.
    Próbowałem zmieniać dane ale to nic nie pomogło..

  4. Google Checkout jest bardzo grymaśny i odrzuca niektóre karty, mimo, że te są akceptowane w innych miejscach w sieci. Może to i dobrze, bo widzę, że ta gierka na iphona kosztuje 3 zł, na Androida 14zł. To mnie trochę zdemotywowało i jednak ją sobie odpuszczę.

Comments are closed.