Odkąd posiadam zarówno komputer, jak i telewizor wyposażone w wejście HDMI coraz częściej ulubione seriale zamiast na czternastu calach oglądam na trzydziestu siedmiu. W końcu nadszedł ten dzień, gdy już tak bardzo się do tego przyzwyczaiłem, że przearanżowałem cały pokój i okablowanie tak, by podłączenie laptopa do telewizora odbywało się w ułamku sekundy. Po paru kolejnych dniach stwierdziłem, że czegoś tu jednak brakuje. Każde spauzowanie filmu czy zmiana wideo na YouTube wymaga ode mnie powstania z wygodnego fotela i podejścia do PC-ta. To nie tak powinno wyglądać, pomyślałem, i wszedłem do sklepu Google Play.

Pierwsza aplikacja, jaka rzuca się w oczy po przeszukaniu zawartości to GMote. Jest to program darmowy, działający na zasadzie nadawca (serwer) – odbiorca (klient). Aby z niego korzystać, należy GMote zainstalować nie tylko na smartfonie, ale i na komputerze oraz oba urządzenia mieć podłączone do jednej, tej samej sieci wi-fi.

Po instalacji na PC można wybrać kilka folderów, w których znajduje się nasza filmowa i muzyczna kolekcja. Dzięki temu te katalogi będą dostępne od razu, nie trzeba będzie z poziomu smartfonu przebijać się przez całość zawartości dysku komputera. Następnie pozostaje już tylko wybrać odpowiednie hasło, którym powiążemy oba urządzenia.

Po uruchomieniu aplikacji na smartfonie program postara się wyszukać nadawcę, którego właśnie skonfigurowaliśmy na pececie. W moim przypadku nie było zbyt lekko, wyszukiwanie się nie powiodło. Jedyną opcją było zaprzestanie prób połączenia, co oczywiście nie wchodziło w rachubę, lub ręczne podanie adresu IP laptopa. I rzeczywiście, gdy adres IP wpisałem, natychmiast doszło do połączenia.

Ekran główny aplikacji GMote przypomina z wyglądu pilota. Jest na nim kilka podstawowych funkcji, takich jak play, fast forward czy rewind. Jak jednak wybrać to, co chcemy uruchomić? Po przyciśnięciu klawisza menu pojawia się klawisz “browse” – i po jego użyciu widać dokładnie te foldery, które sobie uprzednio przygotowaliśmy. Teraz już bez problemu można odszukać film czy muzykę, a potem po prostu przełączyć znowu na widok pilota.

Co ciekawe, program GMote nie uruchamia filmów czy muzyki w systemowych odtwarzaczach. Wszystko odbywa się przy pomocy aplikacji opartej na JAVIE, co ma swoje dobre, ale i słabsze strony. Plusem niewątpliwie jest prędkość działania – natychmiast po wybraniu filmu jest on dostępny na pełnym ekranie, podobnie od razu słychać dźwięki muzyki. Minusem dla video jest przeciętnej jakości integracja napisów. Fajnie, że program je widzi i są dostępne, jednak czcionka mogłaby być chociaż pogrubiona, by były lepiej widoczne. Dla muzyki natomiast wadą systemu jest brak jakiegokolwiek korektora dźwięku.

Jak się jednak okazuje, widok pilota i domyślne, oparte na technologii JAVA opcje to nie wszystko, co GMote potrafi. Otóż blisko przycisku “browse” znajduje się kolejny, o miło brzmiącej nazwie “touchpad”. Po jego użyciu powierzchnia ekranu zamienia się w… gładzik, działający indentycznie jak ten, który posiada każdy laptop! Dzięki temu nie jesteśmy zmuszani do uruchamiania video i audio w domyślnych opcjach – wciąż siedząc wygodnie w fotelu można sterować kursorem i po prostu “wyklikać” sobie ulubioną aplikację. Niestety przy ich użyciu przestaje działać opcja pilota, także nie będzie można użyć pauzy czy przewinąć nudnego fragmentu. Jednak korzystając z opcji gładzika jest możliwość wywołania na ekranie smartfonu klawiatury, która zachowuje się tak, jak ta w komputerze. Czyli używając spacji następuje zatrzymanie filmu, co więcej można swobodnie przeszukiwać zawartość przeróżnych serwisów video.

GMote to program zdecydowanie wart polecenia. Jest darmowy i wyświetla przeróżne reklamy, jednak jego celem nie jest spoglądanie w ekran smartfonu, a telewizora, także niech reklamy sobie będą, grunt, że tak dobrze i sprawnie działająca aplikacja nie kosztuje zupełnie nic. Polecam wszystkim, którzy chcą mieć jeszcze jednego pilota pod ręką!

Link do aplikacji w Google Play

501 KOMENTARZE

Comments are closed.