Google Music – usługa, na którą czekamy od dawna – zostanie zaprezentowana we wtorek. Do informacji o tej dacie, jako najwcześniejszej z możliwych, dotarł dziennik Wall Street Journal. Spekulacje na temat premiery zapowiadanego już w lipcu 2010 serwisu, przepowiadane były przez prasę kilkakrotnie. Fakt ten nie powinien dziwić, szczególnie w obliczu produktu, który miałby zostać pogromcą iTunes.

Póki co rzecznik prasowy Google nie potwierdza tej informacji.

Internetowy gigant z Mountain View wiąże niemałe nadzieje z przygotowywanym serwisem. Głównodowodzącym projektem muzycznym jest Andy Rubin, odpowiedzialny m.in. za sukces sytemu Android i w dalszym ciągu szef tegoż projektu. Niestety przedłużające się rozmowy z wytwórniami muzycznymi znacznie wpłynęły na debiut tej muzycznej chmury. Stało się to o tyle ryzykowne, że gotowość analogicznej usługi ogłosił niedawno Apple, a jeszcze wcześniej na rynku pojawił się niespodziewanie nowy gracz – sieć Amazon z działającym już Cloud Player. Te doniesienia z pewnością wywołały popłoch w szeregach odpowiadających z Google Music.

Jak informuje Wall Street Jorunal, Google, tak jak wcześniej Amazon, nie zabezpieczył się jeszcze licencjami od czterech największych wytwórni muzycznych. Dziennik sugeruje zatem, że przygotowywana do uruchomienia usługa będzie na początku działać jako dysk twardy wykorzystujący przetwarzanie w chmurze. Użytkownicy mieliby jednak dostęp do tych utworów, które sami załadowali.

Wtorek – sugerowana data premiery – jest zarazem pierwszym dniem konferencji Google I/O 2011. Stąd też obawy, że serwis byłby początkowo dostępny jedynie dla osób, biorących w niej udział. Nie chcielibyśmy jednak kryć naszego sceptycyzmu. Google Music ogłaszane było nieoficjalnie już kilkakrotnie, m.in. przed ostatnim ważnym wydarzeniem w Mountain View – premierze Androida 3.0 Honeycomb.

Nieco więcej oficjalnych informacji udało się za to uzyskać All Things Digital. Serwis w rozmowie z Product Managerem Androida – Jamie’m Rosenbergiem – ustalił, że Google Music będzie usługą zbliżoną do Amazon Clodu Player. Z jedną, znaczącą różnicą: nie będzie oferował sprzedaży muzyki. Przynajmniej do momentu, aż rozmowy z wytwórniami nie dobiegną końca. A te póki co znalazły się w impasie. Z drugiej jednak strony znajdą się w nim takie rozwiązania, których konkurencja ze Seattle nie oferuje, w tym m.in. automatyczne tworzenie list odtwarzania.

Wstępnie nowa usługa Google będzie pozwalała na przechowywanie 20.000 utworów bez pobierania opłat. Konkurencyjny Amazon, oferuje na bezpłatne korzystanie z przestrzeni 5 GB, co jest ekwiwalentem około 2.000 utworów, choć z kolei powiększenie tej przestrzeni do 20 GB nie jest drastycznym kosztem (20 USD/rok).

Rosenberg oznajmił, że mieszkańcy Stanów Zjednoczonych otrzymają dostęp do muzycznej chmury w ciągu kilku tygodni od jej uruchomienia. Nie zdradził jednakże przyszłego cennika, choć przyznał, że może być on uzależniony od przyjęcia nowego produktu na rynku.

308 KOMENTARZE

  1. No to cierpliwości trochę. Ja już chciałbym trochę przetestować. Ojej, ojej, ojej! Juwe, juwe, juwenaliaaa! :D (przez muzę to teraz chodzi mi po głowie :D)

Comments are closed.