Songbird logoJako rasowy meloman i gadżeciarz szczególną wagę przywiązuję do wszelkich doniesień na temat nowości związanych z odtwarzaniem muzyki na urządzeniach przenośnych. Tym bardziej ucieszyła mnie informacja, że jeden z najpopularniejszych playerów – Songbird – pojawił się właśnie w wersji beta dla Androida.

Podczas gdy Songbird – którego twórcy związanymi byli niegdyś z Mozillą i Winampem – przeznaczony dla komputerów to wielki kombajn, który na moim archaicznym sprzęcie domowym ma problemy z płynną pracą, o tyle na Androidzie śmiga aż miło. I to w wersji beta! A do tego pierwszym elementem, który przykuł moją uwagę i skłonił mnie do napisania tego tekstu, była jakość dźwięku. Testowałem bodaj wszystkie odtwarzacze muzyczne dostępne w tej chwili na rynku (wszystkie ze słuchawkami Denon AH-P372) i jak na razie Songbird pobił wszystkie. Bezsprzecznie.

Ale oczywiście nie jest to jeszcze aplikacja bez wad. Songbird nie posiada niestety korektora graficznego i prawdę powiedziawszy nie wiem czy kiedykolwiek się tego doczekamy. Mimo wszystko przysłuchując się utworom o różnej dynamice (vide galeria) nie odczuwałem takiej potrzeby. Natomiast na pewno brakiem odczuwalnym jest dostęp do ustawień aplikacji. Po prostu nie ma i już. Zakładam jednak, że to kwestia wprowadzenia ich w dalszym rozwoju.

Ciekawe i przychylające się panującej obecnie modzie są ułatwienia dostępu do serwisów społecznościowych. W oknie Now Playing, które możemy wysunąć z każdej chwili ze spodu ekranu, dostępne są ikony flickr i facebook. Pierwsza pozwala na wyświetlanie grafik zamieszczonych w serwisie Yahoo! otagowanych zgodnie z odtwarzanym aktualnie utworem. Mogą to być zatem zdjęcia artystów, koncertów lub też grafiki tworzone pod wpływem konkretnych wykonawców i ich twórczości. Drugą ikoną z kolei pozwala na błyskawiczne oznaczenie Lubię to! w swoim facebookowym profilu. Taki typowy ekshibicjonizm.

Dodatkiem do Songbirda jest także wyjątkowo lekki widżet. Wyposażony w trzy podstawowe przyciski (rewind, play i forward) wyświetla także okładkę odtwarzanego albumu. Po dotknięciu miniatury okładki pozwala na przejście do samej aplikacji.

A co znajdziemy w samym programie? Praktycznie to, co we wszystkich innych tego typu aplikacjach. Songbird pozwala nam na wybór utworu poprzez jeden z następujących trybów sortowania: playlista, artysta, utwór, album, gatunek. Oprócz tego dostępne jest również wyszukiwanie, które pokazuje wyniki w trybie instant.

Songbird nie jest jeszcze dostępny w Android Market, jednakże wszyscy zainteresowani mogą pobrać aplikację (pamiętajcie, wersja beta) ze strony bloga developerów aplikacji. Zachęcamy do testowania i przesyłania sugestii twórcom.

303 KOMENTARZE

  1. Pomijając konfiguracje dla eq, brakuje mi najbardziej ustawienia folderu muzycznego bym nie musiał co chwile dzwonków z telefonu słuchać :D bo to mylące.

    Ale jak na bete player jest zarombisty, niech tylko jakaś konfiguracja dojdzie.

  2. ZTCW Songbird nie jest rozwijany przez Mozilla, tylko przez ludzi, którzy wcześniej nad produktami Mozilli pracowali
    A wersja na androida całkiem ciekawa

  3. Witam, playerek przyjemny i działa poprawnie ale na Desire barwowo gra identycznie jak systemowy, a funkcji też nie ma więcej niż systemowy…nie widzę potrzeby zmiany na Songbird’a.

Comments are closed.