Należało się tego spodziewać. Rynek elektroniki użytkowej oczekiwał kolejnej spektakularnej wojny. Pojawiła się ona w segmencie tabletów. Zapoczątkowana przez Apple, który – jak zwykle – arogancko zaprezentował innowacyjny produkt. Wkrótce po tym półki sklepowe zaczęły zapełniać się mniej lub bardziej produktami pochodnymi.

Do czasu. Po styczniowych targach CES w Stanach i lutowych premierach podczas MWC w Hiszpanii, rynek rozpoczął przygotowania do wielkiej bitwy. Zwarte szeregi wzmocniła premiera dedykowanego dla tych urządzeń systemu Android 3.0 Honeycomb. Wprawdzie wciąż z wiszącym nad nimi widmem iPada, ale jednak z pełną mocą ogłaszano kolejne produkty mające stać się realnym zagrożeniem dla produktu Steve’a Jobsa.

Na pierwszy ogień poszła Motorola XOOM, w której – mimo błędów w szczegółach – dopatrywano się prawdziwego konkurenta dla produktu z Cupertino. Jednocześnie wciąż oczekiwano na głos w tej debacie ze strony azjatyckich koncernów. W końcu wywiesiły na maszty swoje bojowe barwy: Samsung Galaxy Tab 10.1, LG Optimus Pad czy HTC Flyer.

Kwintesencją sukcesu w walce jest zastosowana broń, a jednocześnie moce produkcyjne i budżet wojenny. Jednocześnie działania militarne odbijają się na finansach ludności. Wyważenie kosztów produkcji i ceny detalicznej produktu zapewnić może zwycięstwo. Gwarantowanym strzałem w stopę jest rozrzut w relacji jakość – cena. Ten błąd próbuje teraz naprawić Samsung.

Samsung Galaxy Tab 10.1

Z chwilą premiery iPada 2, koreański koncern podniósł wewnętrzną panikę. Jego oddziały dostrzegły bowiem spora przepaść między podzespołami Galaxy Tab 10.1 a nową wersją tabletu Apple’a. Wiceprezes Samsunga Lee Don-Joo przyznaje, że jego firma musi „udoskonalić części, które są nieadekwatne”, w tym hardware oraz cenę.

Nowego, a przynajmniej odświeżonego Galaxy Taba spodziewamy się już w przyszłym miesiącu. Oto bowiem wiceprezes CTIA Rob Mesiro ujawnił, że jeden z największych producentów zaprezentuje nowy tablet podczas zbliżających się targów. Można przypuszczać, że będzie to wersja 8.9-calowa „samsungowego slate’a”. Wszystko okaże się 21 marca.

Nie można obwiniać najsłynniejszych sadowników świata o aktualna sytuację. Ich zaawansowany technologicznie produkt oferowany jest dokładnie w tej samej cenie, jak poprzedni model. Konsumenci powinni się cieszyć. Niższa cena konkurencyjnego produktu to woda na młyn dla Samsunga. Ich polityka cenowa wpłynie na LG, a to siłą rzeczy spowoduje wewnętrzną debatę w Motoroli. Tak oto, im bogatsza oferta na rynku i więcej premier w tym samym momencie, tym lepiej dla klientów. To w końcu dzięki nim biznes może w ogóle istnieć.

394 KOMENTARZE

  1. Arogancko przedstawił iPada 2? A czy w ogóle rozpowszechniłyby się tablety gdyby nie Apple? Kto stworzył ten rynek? A kto zapoczątkował normalne urządzenia z ekranem dotykowym? Gdyby nie Apple to pewnie nadal byłyby tylko padackie Palmy z rysikami i GUI-em, którego zupełnie nie da się obsługiwać. Zawsze jak Apple coś przedstawi to jest wielki śmiech, pukanie się w czoło, a po sukcesie produktu nagle wielka mobilizacja, bo przecież trzeba mieć coś podobnego. Tak było z iTunes, AppStore, iPod, iPhone, iPad. Tak samo zresztą było z graficznym systemem okienkowym przedstawionym w pierwszych komputerach Apple. Gdyby nie Jobs i Wozniak to pewnie takie rozwiązanie leżałoby jeszcze długie lata w laboratorium Xerox jako ciekawostka.

    Cokolwiek by nie myśleć o Apple (i Jobsie) to uważam, że maja pełne prawo do czucia się ojcem tego wszystkiego. Przecież z iPhone wszyscy ściągają (z lepszym albo gorszym skutkiem) co się tylko da. Prawdę mówiąc z dzisiejszych systemów to tylko WIndows Phone 7 jest jakimś nowatorskim rozwiązaniem. Reszta powtarza, profanuje, ulepsza, kopiuje rozwiązania Apple.

    • Chyba źle rozumiesz pojęcie arogancji. Specjalnie użyłem takiego sformułowania, żeby oddać specyfikę działań marketingowych Apple’a. Słownik języka polskiego definiuje ją jako „zuchwałą pewność siebie połączoną z lekceważeniem innych”, a to jak ulał pasuje to sposobów prezentacji nowych produktów przez Steve’a i resztę.

  2. Wszyscy kopiują od Apple’a? Hehe, toś mnie teraz rozbawił. W iPhonie jedyną innowacją był duży, dotykowy ekran. Reszta to kopia tego, co dawno już było nawet w telefonach z Symbianem.

  3. I znakomicie – na systemów na smartfony/tablety mamy kilku konkurentów: Android, iOS, Windows Phone, system RIM,u. Każde nowe urządzenie czy wersja systemu jest szybką odpowiedzią na ruchy konkurencji. Spójrzmy jakie te 2-3 ostatnie lata przyniosły postęp. Przypomnijmy sobie marazm z okresu wcześniejszego. Nokia przez 4 lata (2005-2009) oferowała telefony w różnych opakowaniach z tym samym procesorem 369mhz, tym samym systemem S60v3 i ekranem 320×240. Brak konkurencji na rynku systemów PC sprawił że nadal najpopularniejszym systemem jest Windows XP sprzez 10 lat

  4. Ej nie obrażaj Ty Palma. Bardzo dobre, proste i skuteczne komputerki były, i to z dziesięć lat temu. Używam do dziś (no, coraz mniej). Faktem jest że chwilę mi zajmuje przełączenie się z tabletowego głaskania na palmowe pukanie, ale pisane tekstu tam mi szybciej szło, niż teraz z tą maleńką klawiaturką.

Comments are closed.