Profesjonalna organizacja swojego czasu wciąż niektórym użytkownikom wydaje się być czynnością przeznaczoną raczej dla wszelkiego rodzaju biznesmenów, agentów i tym podobnych zawodów. A przecież planowanie kolejnych dni, zapisywanie ważnych wydarzeń, zadań do zrealizowania – ale także sprawne, szybkie, a nawet przyjemne odznaczanie czynności już wykonanych to dobrodziejstwo, które w praktyce może stosować każdy z nas. Tak uczeń, jak i student czy pracownik wcale nie będący ważniakiem w garniturze ;-)

Dobrym sposobem na organizowanie swojego czasu jest wykorzystanie różnej maści kalendarzy. Sposób znany od setek lat, prawda? Jednak w dzisiejszych czasach, zamiast tachać ze sobą niewielki terminarzyk, w którym niewiele można zapisać, lub wielgachny kalendarz, z którego powodu wypada nosić także sporą torbę, wystarczy wykorzystać to, co i tak ogromna większość z nas posiada – smartfona.

Google wśród sporej ilości swoich darmowych usług, oferuje także bardzo przyzwoity kalendarz. A nawet wiele kalendarzy, każdy może posiadać ich taką ilość, jakiej potrzebuje. Ponadto, jak na internetowo-społeczną usługę przystało, można się kalendarzami dzielić, można wysyłać zaproszenia do ważnych wydarzeń, można organizować czas nie tylko swój, ale całych grup.

Większość smartfonów z systemem operacyjnym Android, jakie są obecne na naszym rynku oferuje podstawowe widżety, dzięki którym wgląd we własne kalendarze jest bardzo prosty. Palmę pierwszeństwa dzierży tu HTC, ze swoim autorskim rozwiązaniem HTC Sense, oferującym kilka bardzo przyjemnych widżetów, w tym także słynną już, „scrollowaną” agendę, której wpisy można przesuwać palcem na ekranie.

Google jednak na samym kalendarzu nie poprzestał. Po pewnym czasie od startu usługi pojawiły się także zadania, tak zwane Google Tasks. Usługa doskonale współpracuje z kalendarzem, jednak jest oparta o nieco odmienny schemat funkcjonalności. Otóż zadanie, od tradycyjnego wpisu w kalendarzu, oznaczone jest polem wykonania – symbolem, który świadczy czy dana czynność jest zakończona, czy też wciąż oczekuje na zrobienie. Różnicą w stosunku do wpisu w kalendarzu jest fakt, że zadanie będzie widoczne tak długo, aż nie zostanie wykonane. Tymczasem wpis w kalendarzu widoczny jest tak długo, aż osiągnie datę wykonania. Czyli jeśli wczoraj miałem coś zrobić, a nie zrobiłem, dzisiejszy wygląd kalendarza mi tego nie powie, bo pokazuje wpisy od dziś w przód.

Jasne, że w Google Play znajdziemy mnóstwo aplikacji i widżetów, które pozwalają na wyświetlanie kalendarza w dowolny sposób, likwidując ten element. Jednak nie tędy droga! Lepiej wykorzystać zadania.

Przede wszystkim zadania dostępne są w większej ilości lokalizacji, niż tylko w kalendarzu. Ich lista wyświetlana jest także w usłudze poczty Gmail, i niezależnie od tego, gdzie aktualnie je oglądamy, wszędzie można je edytować. Tworzyć nowe, aktualizować dostępne, zaznaczać wykonane.

Także do zadań powstało sporo aplikacji. Ja jednak ograniczę się do wspomnienia o jednej, nie ukrywam, że prawdopodobnie najpopularniejszej – zresztą nie bez powodu. Mam na myśli darmowy program GTasks, dostępny w Google Play. Po instalacji wystarczy zalogować się na swoje konto (lub konta) Google, by automatycznie zadania zostały zebrane w jednym miejscu, aplikacji tak samo przejrzystej i przyjemnej pod względem wyglądu, jak i intuicyjnej, prostej w obsłudze, w dodatku zaprojektowanej tak, by sama praca z zadaniami była szybka.

Kilka kliknięć palcem na ekranie i sprawy się wyjaśniają. Nowe zadania do wykonania tworzymy, wykonane odznaczamy, szybko znikają z listy. Można ustawiać priorytety, zaznaczać ważniejsze wydarzenia kolorem. GTasks obsługuje także przypomnienia, dowolnie konfigurowalne, przez sygnalizację dźwiękiem, wibracją, z ustaloną przez użytkownika częstotliwością czasową. Siłą programu jest ponadto doskonały widżet, oferujący praktycznie tę samą funkcjolaność, co sam program – praktycznie wszystko, oprócz istotnych ustawień samej aplikacji, można wykonać na jednym z pulpitów naszego smartfona.

Zadania Google to jedna z tych usług, którą każdy, kto lubi organizować swój czas w ten sposób pokocha od razu. Już po paru godzinach od rozpoczęcia przygody z zadaniami trudno sobie wyobrazić, by mogło ich nagle zabraknąć. A GTasks spełnia swoją rolę znakomicie, pracując na najwyższych obrotach. Warto dodać, że widżetów aplikacji jest kilka, także nawet posiadacze starszych wersji Androida niż 4.0 Ice Cream Sandwich będą mogli dopasować któryś z nich pod siebie.

Darmowa wersja programu zdecydowanie zostawia większość konkurencji w tyle, dodam jednak, że warto rozważyć zakup opcji płatnej. Wówczas można zmieniać wygląd widżetów (skórek) oraz, co znacznie ważniejsze, program sam synchronizuje swój stan z usługą zadania na serwerach Google. W wersji darmowej należy robić to samemu – nie jest to z pewnością żadne wielkie utrudnienie, jednak co automat, to automat.

GTasks dostępny jest w Google Play pod tym linkiem.

373 KOMENTARZE

  1. Any.Do jest zdecydowanie lepsze. Nie mówiąc już nawet o wyglądzie, gdzie GTasks zostaje daleko w tyle, ale w samym działaniu.

  2. A mnie właśnie wygląd Any.Do odrzuca. GTasks uważam za prostszy, bardziej minimalistyczny, cóż, taki gust.

Comments are closed.