Google Music - synchronizacjaPodczas gdy w Stanach Zjednoczonych najlepszy partner Google’a – sieć Verizon Wireless – rozpoczyna współpracę także z Apple i od 10 lutego rozpoczyna sprzedaż iPhone’ów, kapitan statku Android – Andy Rubin – nie przejawia żadnych oznak zaniepokojenia. „Nie widzę na danym obszarze żadnego konkretnego operatora, którego działania zmuszałyby nas do zmian” – mówi Bloomberg Businessweek. Skąd ta pewność? Czyżby szykował coś dużego?

Android to gracz światowy, a Rubin skupia się obecnie nad jego muzycznym warstwą. I nie mowa tu o dźwiękach systemowych, a o dużym serwisie, który mógłbym konkurować z iTunes. Businessweek powołując się na byłego dyrektora z Google pisze, że z chwilą gdy Rubin przejął pełną kontrolę w dziale muzyki, jego grupa stworzyła serwis który pozwalałby użytkownikom Androida na uploadowanie ich cyfrowych kolekcji i synchronizację jej z jakimkolwiek urządzeniem przenośnym. To w pewnym stopniu potwierdzenie wcześniejszych doniesień na temat Google Music.

Wraz z byłą prawniczką YouTube Zahavahą Levine prowadzą rozmowy z czterema największymi wydawcami muzycznymi i mimo że nic nie zostało jeszcze potwierdzone, oboje twierdzą, że wytwórnie są teraz bardziej skorzy do współpracy niż wcześniej.

Rubin, który dla Androida jest głównodowodzącym i pełni w projekcie rolę oczu i uszu, zauważył, że muzyczne wcielenie systemu jest niezadowalające. Sam podkreślił, że Google dało jemu i jego zespołowi wolną rękę i z tego względu mogą poruszać się bardzo szybko. Stąd też współpraca z Levine i rozmowy z „wielką czwórką”.

Oferta miałaby zostać zaprezentowana nie szybciej, niż w ciągu najbliższego miesiąca. Przedstawiciele wytwórni muzycznych, którzy wiedzą o rozmowach, zachowują ostrożność w wypowiedziach, ze względu na brak podpisanych jakichkolwiek umów. Jakkolwiek jeden z nich przyznaje, że wysiłek Google wkładany w ten projekt zyskał wiarygodność z chwilą, gdy zaczął prowadzić go Rubin.

347 KOMENTARZE

  1. Ile razy widzę kolor tego klasycznego pomarańczowego zaznaczenia na liście w Androidzie to mi się robi niedobrze. Przychodzą skojarzenia z domyślnym wyglądem starego GaduGadu. Po prostu trudno było wybrać gorszy kolor. Do końca życia tego wyboru nie zrozumiem. Czy naprawdę takiej firmy jak Google nie stać na normalnego designera? :)

  2. W Andku mnie to nie mierzi, ale w Ubuntu już tak. Kompletnie mi te barwy tam nie pasują. ;-)
    A wybór można chyba psychologią tłumaczyć – ponoć to jeden z ulubionych wśród projektantów, inżynierów i architektów.

Comments are closed.