Bez cienia wątpliwości stwierdzamy – od początku 2011 wszystko kręci się wokół tabletów. Motorola XOOM, Samsung Galaxy Tab 10.1, LG Optimus Pad, HTC Flyer, Asus Eee Pad Transformer, Apple iPad 2… tchu brakuje by wymienić je wszystkie. A to tylko ułamek tego, co już dostępne jest na rynku. Czy w związku z tym nie warto byłoby zastosować trzy podstawowe pytania o sens istnienia: Skąd przyszliśmy? Kim jesteśmy? Dokąd idziemy? Kiedy zrodził się pomysł tabletu, jak wyglądał rozwój tego pomysł i co czeka nas w przyszłości?

Zacznijmy jednak od definicji. Tablet PC to typ przenośnego komputera osobistego charakteryzującego się przede wszystkim dotykowym ekranem o rozdzielczości nie przekraczającej 14 cali, brakiem fizycznej klawiatury jako integralnej części obudowy i wbudowanym modułem łączności bezprzewodowej (WiFi lub 3G).

Pierwsze projekty urządzeń tego typu pojawiały się już w latach 60. ubiegłego stulecia. Pierwszy nieśmiały przebłysk nosił nazwę RAND Tablet vel Grafacon (od Graphic Converter) stworzony w 1964 roku. Jego cena ówczesna cena wynosiła 18000 USD. Dołączony do tegoż wynalazku stylus wyczuwał elektryczne impulsy przekazywane przez cienką siatkę przewodników rozmieszczonych na powierzchni przekaźnikowej.

Na przełomie lat 60 i 70 ubiegłego stulecia pojawił się koncept urządzenia znacznie bardziej „kieszonkowego” niż Grafacon. Nosił nazwę DynaBook, a jego twórcą był Alan Kay. Jego wynalazek miał służyć przede wszystkim dzieciom z przeznaczeniem edukacyjnym ale także możliwością gromadzenia informacji. Kay planował, że DynaBook pozwalałby na bezprzewodową łączność ze scentralizowanymi „przechowalniami” informacji, z których pobierałby najważniejsze zagadnienia na dany temat. Urządzenie miało mieć wielkość notatnika, wyposażone byłoby w ekran ciekłokrystaliczny (novum wówczas) i fizyczną klawiaturę. W założeniu pozwalałoby na, m.in. odtwarzanie plików muzycznych czy nagrywanie notatek głosowych. Pomysł brzmi znajomo, co najmniej jak obecnie dostępne na rynku produkty tego typu. Zainteresowanych odsyłamy do publikacji Kay’a, w której po raz pierwszy pojawił się koncept oraz do pracy naukowej na jego temat.

Wracając jednak do pomysłów zrealizowanych – w 1972 roku powstał kolejny protoplasta późniejszych tabletów – Atlas DEC PDP 15. Jego przeznaczeniem komercyjnym były szkoły i laboratoria technologiczne. Rewolucja elektroniczna nabierała wówczas tempa i już rok później – wraz z nadejściem nowych rozwiązań technicznych – stał się przestarzały.

1979 rok to pierwszy sygnał ze strony Apple. Bardzo daleki krewny iPadów nazwany został mianem Apple Graphics Tablet i nawet jego cena rynkowa zbliżona była do obecnych produktów. Jednak mimo metki z napisem 650 USD to urządzenie peryferyjne dla komputera Apple II nie odniosło sukcesu. Nie był to nawet tablet PC co tablet graficzny pozwalający na wygodną pracę w ówczesnych programach do edycji grafik.

Na kolejny element w układance trzeba było poczekać 10 lat. 1989 rok był rokiem przełomu w Polsce, ale z pewnością nie w obszarze tabletów. Wprawdzie pojawił się wówczas stwór o nazwie GridPad, szczycący się mianem urządzenia przenośnego, jednakże jego waga (2267,96 gram) i cena (2370 USD) skutecznie odstraszały potencjalnych nabywców indywidualnych. Slate wyposażony był w ekran dotykowy obsługiwany za pomocą stylusa. Odbiorcą miał być przede wszystkim klient biznesowy, a samo urządzenie przeznaczone było do gromadzenia danych w terenie. Wyniki sprzedaży nie były najgorsze. Niestety gwoździem do trumny stały się jednak problemy finansowe na jakie w w połowie lat 90. XX w. natknął się ówczesny właściciel marki – firma AST. GridPad przepadł zatem bez śladu.

Wraz z rozwojem wydarzeń na polu rewolucji krzemowej, rynek obserwował narodziny kolejnych, nietypowych dla ówczesnych czasów, pomysłów. Wydany w 1991 roku NCR System 3125 był jednym z pierwszych tabletów wykorzystujących do pracy system PenPoint OS. Cena urządzenia nie należała do najniższych, bo producent krzyczał sobie zań 4765 USD. New York Times tak opisywał wówczas gadżet: „NCR Corporation zaprezentowało intrygujący notatnik komputerowych, który zdecydowanie wyprzedza swoje czasy”. Ważył nieco ponad 1800 gram i mógł poszczycić się procesorem Intel i386 SL. Dla porównania Gridpad mógł pochwalić się zaledwie chipem 8086.

Wracając jeszcze do samego sytemu PenPoint. Stworzony przez GO Corporation był jednym z pierwszych systemów stworzonych dla tabletów graficznych i osobistych notatników cyfrowych. Korzystał z niego tak NCR System 3125, jak i Gridpad, IBM ThinkPad 700T ale również AT&T’s EO PC (Personal Communicator). Ten ostatni, wypuszczony na rynek w 1993 roku był przenośnym tabletem zintegrowanym z telefonem komórkowym. Wynalazek będący odpowiednikiem dzisiejszych modułów 3G. Jego ówczesny koszt wynosił 1599 USD. W wyposażeniu znalazł się także faks, modem, dysk twardy, głośniki i mikrofon. Jedną z przyczyn niepowodzenia było zaniechanie dalszego rozwoju EO PC na rzecz urządzeń bardziej przypominających telefon, jednak nie będące jeszcze smartfonami. Ostatecznie projekt zarzucono w 1994 roku.

Także w 1993 roku Apple zaprezentował swoją kolejną propozycję, a zarazem pierwszy tablet PC – Newton Message Pad. Był to pierwszy PDA (personal digital assistants) dostępny na rynku. Pierwsze modele były wyjątkowo obłe, drogie i zżerane od wewnątrz błędami. Spółka z Cupertino nie przyłożyła się do produktu marketingowo. Późniejsze wersje zostały znacznie usprawnione jednakże nigdy nie zdobyły większej popularności. Rozwój tej linii produktowej został definitywnie zakończony w 1998.

Połowa lat 90. minionego stulecia stanowiła poletko dla raczkujących tabletów. W 1995 rynek wzbogacił się o urządzenie znane pod nazwą Zenith CruisePad. Jego celem było zagwarantowanie zdalnego dostępu do komputera poprzez bezprzewodowe połączenie z komputerem lub serwerem sieciowym. Wyposażony w 8,5-calowy ekran monochromatyczny LCD kontrolowany był zarówno za pomocą dołączanego stylusa lub ekranową klawiaturę. Do komunikacji bezprzewodowej Zenith wymagał jednak karty CruiseLAN/ISA lub CruiseLAN/PCMCIA. Oprogramowanie własnościowe dostarczane było na wspominanych obecnie przez niektórych z sentymentem dyskietkach 3,5-calowych: pierwsza zawierała aplikację dostępową, druga – pakiet konfiguracyjny dla urządzenia. Ku zaskoczeni, zdarzają się czasem jeszcze jakieś egzemplarze sprzedawana na Allegro.

W 1998 roku pojawił się pierwszy tablet wyposażony w kolorowy wyświetlacz dotykowy. Jego producentem było Fujistsu. W tym miejscu powinniśmy się na chwilę zatrzymać. Firma bowiem już od dziesięciu lat produkowało urządzenia, które określane były mianem tabletów. W pewnej części jednak produkty firmy przypominały mocno zminiaturyzowane – jak na ówczesne możliwości – laptopy, a nawet netbooki. Na uwagę zwracała jednak linia Stylistic, w której znalazł się rzeczony wcześniej kolorowy tablet: Stylistic 2300. Urządzenia te można było najczęściej spotkać w obiektach konferencyjnych lub dużych centrach biznesowych. Daleko im było jeszcze do tabletów osobistych. Model 2300 nie był słabeuszem. Wyposażony w procesor Pentium 233 mógł pod koniec lat ’90. sporo zwojować. Fujistsu uciekło jednak od stylistyki tabletowej i skierowało się w design zbliżony do laptopów, wykorzystując jednak swobodę obrotu ekranu urządzeń wokół własnej osi.

Choć koniec XX wieku obfitował w produkty, które potencjalnie mogły zrewolucjonizować przemysł, to dopiero na 2001 rok datuje się początek obserwowanego obecnie boomu. Wówczas to pojawił się Compaq Tablet, prezentowany przez samego Billa Gates’a. Wieszczył on sukces tych urządzeń w przeciągu pięciu lat. Trochę się przeliczył. Mimo wszystko to właśnie produkt Compaq’a spopularyzował termin „tablet PC”. Potomków urządzenia obecnie można spotkać pod szyldem HP Compaq tablet. W dalszym ciągu był to jednak laptop z obrotowym, dotykowym ekranem.

Także Microsoft miał swój – nie do końca udany – wkład w historię tabletów. W 2002 powstał Microsoft Smart Display (aka Mira). Była to w zasadzie stacja z dotykowym ekranem LCD, komunikująca się z komputerem PC za pośrednictwem WiFi. Wypuszczony na rynek na początku 2003 roku nie zyskał popularności, zapadła więc decyzja o jego wycofaniu nim rok kalendarzowy dobiegł końca.

Połączenie ekranu dotykowego z klawiaturą było na tyle modne, że w pierwszej połowie lat ’00. trudno było znaleźć produkt, który składałby się wyłącznie z wyświetlacza. A jednak takie też powstawały. Wśród nich znajdował się Motion Computing LS800. Kosztujący 1899 USD wyposażony był procesor Pentium M Ultra Low Voltage 753 1.2 GHz i kartę graficzną Intel 915GMS Extreme Graphics 128MB RAM. Specyfikacja nie odbiegała znacznie od tej znanej z laptopów, dlatego też zastosowana pamięć operacyjna DDR2 pracowała w częstotliwości 400MHz. Przestrzeń dyskowa to powoli zapominane już Ultra ATA 66/100 1,8-cala. Krótko mówiąc – laptop bez klawiatury.

Gdy na rynku śmiało wojowały już komputery z serii MacBook, znalazła się odważny, który oferowała modyfikację tych urządzeń w coś, co można określić mianem protoplasty iPada. W 2007 roku firma Axiorton zaproponowała przeróbkę MacBooków w coś, co otrzymało nazwę handlową ModBook. W skrócie – przeróbka laptopa w tablet. Warunek – 800 USD za przeróbkę i sprzęt wart blisko 2000 USD do przerobienia. Jacyś chętni się znaleźli.

Tak oto docieramy do 2010 roku i dnia, w którym Apple zaprezentował pierwszy rewolucjonizujący segment tabletów produkt – iPad. W jego konstrukcji nie było nic odkrywczego, jednak niekwestionowane mistrzostwo Apple na polu designu i marketingu musiało zaowocować sukcesem. Zaprezentowany produkt szybko stał się przebojem, a konkurencja z zazdrością patrzyła w stronę zacierającego z radości dłonie szefostwa w Cupertino. Jak się okazało ten sukces Apple był siłą napędową dla Google.

W Mountain View już od dłuższego czasu przyglądano się kolejnym fanfarom odgrywanym w świątyni jabłek. Najpierw iPhone, później iPad. Gigant internetowy musiał zatem wykonać krok, który byłby w stanie odcisnąć także swój ślad na następnym kamieniu milowym przy tej drodze. Tak oto na początku lutego 2011 świat ujrzał modyfikację znanego już systemu operacyjnego dla smartfonów – Android 3.0 Honeycomb. Przystosowany dla urządzeń z dużym wyświetlaczem, ściśle rzecz biorąc tabletów rozpoczął podbój rynku od premiery Motoroli XOOM. W ślad za nią podążać zaczęły inne firmy chcące dołożyć swoje trzy grosze do koszyczka Google. Co będzie dalej – zobaczymy. Dalsza część historii powstaje na naszych oczach.

217 KOMENTARZE

  1. Znalazłem kilka mniej ważnych błędów, ale tego chyba nie odpuszczę :)

    „Jego przebaczeniem komercyjnym […]”

    • Z dwóch przyczyn:
      1. Fakt pominąłem, ale pominąłem także wiele innych produktów i konceptów. Z całą pewnością jest to temat rzeka i śmiało może się na ten temat doktoryzować (ciekawa byłaby to praca swoją drogą).
      2. Artykuł jest zarysem, sygnalizacją zjawiska. Można je badać i rozkładać na czynniki pierwsze. Wymiana zdań i wyliczanie niedoborów w tekście w formie komentarzy, bądź też we właściwym temacie na forum jest znacznie ciekawsza (i budujące), niż suche wyliczanie.
      Bardzo cieszy nas to, że jako czytelnicy „wertujecie” artykuły i zamieszczacie swoje spostrzeżenia.

Comments are closed.