Sony Ericsson nadal jest w trudnej sytuacji, wyniki finansowe za drugi kwartał rozczarowują. W okresie od kwietnia do czerwca 2011 roku, firma wypracowała stratę netto na poziomie 50 milionów euro. Wcześniejszy kwartał zakończył się zyskiem 12 mln euro.
Tak słaby wynik to nie wina kosztów inwestycji, czy instrumentów finansowych, które teraz powodują stratę, a w przyszłości mógłby pozytywnie wpłynąć na kondycje spółki.
Po prostu, Sony Ericsson sprzedaje mniej telefonów. W raportowanym okresie było to 7,6 mln sztuk, i jest to spadek o 31 procent w rok do roku. Kwotowo jest to zjazd z €1.76 mld (Q2 2010) do €1.19 mld (Q2 2011).

Włodarze japońsko-szwedzkiego joint venture winą za taki stan rzeczy obarczyli ostatnie trzęsienie ziemi w Japonii, które miało zakłócić łańcuch dostaw, co miało odbić się na zmniejszeniu produkcji o 1,5 mln urządzeń.

Ale czy problem (problemy) nie leży gdzie indziej…

381 KOMENTARZE

  1. Mam styczność z androidowymi maszynami Sony Ericssona. Jedno jest pewne, jeżeli kiedyś zechcę do mojego iOS dokupić Androida to na pewno nie będzie działał na urządzeniach wyprodukowanych przez Sony Ericsson. Co za tandety z poprzedniej epoki.

    Mam wrażenie, że czas dawnych europejskich potentatów, czyli Sony Ericsson i Nokii powoli mija. Nie potrafili się znaleźć w nowych warunkach i są tam gdzie są…

  2. Coś w tym jest bo choćby taki simens też kiedyś robił ciekawe telefony, potem ta spółka z benq i się skończyło.
    Ciekawe jak by wyglądał taki simens z androidem :D

  3. To nie wina Japoni tylko ich. Kto kupi telefon za 2200 zl zrobiony z taniego plastiku (moj Swift ma lepsze materialy niz taka Arc). Szczerze to lubilem zawsze SE za jakos dzwieku w ich telefonach, ale to co zrobili z cenami to porazka. Duzo lepiej kupic sobie Samsunga czy LG niz SE w hu** drogiego.

Comments are closed.