Ostatnie plotki okazały się prawdą – nowa wersja systemu operacyjnego Android – Jellybean – oznaczona została numerem nie 5.0, a 4.1. Tradycyjnie już dla tego typu update’ów, Google obiecuje nam na dzień dobry o wiele lepszą wydajność, co zawsze będzie mile widziane. Ponadto system został zoptymalizowany w taki sposób, by znacznie lepiej wyświetlać i prezentować wszelkiego rodzaju animacje, ze zwiększoną ilością klatek, mamy otrzymać także polepszone powiadomienia, kompletnie zmieniony system wyszukiwania i wiele więcej.

Google przekonuje nas, że podczas prac nad Jellybean ogromny nacisk został położony na eliminację wszelkiego rodzaju przestojów (tzw. lagi), które niestety zna ogromna większość posiadaczy smartfonów z Androidem. Podobnie dodatkowym usprawnieniom uległ mechanizm wykorzystania ekranu dotykowego – ma być jeszcze lepiej. Aby te elementy osiągnąć, skorzystano z trzech rodzajów nowych technologii: V Sync, Triple Buffering i Touch Input. Dzięki temu system jest w stanie obsłużyć do 60 klatek na sekundę podczas animacji, lecz przede wszystkim powoduje wyraźne zwiększenie i polepszenie reakcji smartfona na czynności użytkownika. Google wręcz stwierdziło, że ten system jest w stanie przewidywać kolejne miejsca, które zamierza “tapnąć” posiadacz urządzenia, dzięki czemu odpowiednia ilość uwagi ze strony systemu jest od razu poświęcona na czynność, którą dopiero wykonamy. Brzmi jak science fiction, prawda?

Ponadto ulepszone zostało zarządzenie widżetami na ekranach głównych – manipulacja nimi pomiędzy pulpitami i zmienianie rozmiarów ma być jeszcze prostsze, bardziej intuicyjne i efektywne.

Wielką nowością w Jellybean jest klawiatura ekranowa. W znacznym stopniu zwiększono możliwości aplikacji względem przewidywania, ale i zapamiętywania nowych słów, a usługa dyktowania tekstu głosem jest dostępna od teraz również w trybie offline. To ostatnie oczywiście na razie dotyczy jedynie języka U.S. English, lecz Google obiecuje, że w niedalekiej przyszłości doda także inne języki.

Pojawiły się także nowości w obszarze powiadomień. Od teraz będziemy mieli elementy, którymi nie tylko można łatwo rozporządzać i zarządzać, co przyniósł już Ice Cream Sandwich. W Jellybean powiadomienia dodatkowo otrzymały funkcję “live”, czyli prawdopodobnie otrzymane informacje będą się zmieniały wraz z kolejnymi powiadomieniami, ponadto obsługa gestów została dodatkowo rozbudowana – możliwe jest już nie tylko wyrzucanie informacji na boki, ale także powiększanie tych, które nas interesują bezpośrednio z paska powiadomień.

Mechanizm głosowego wyszukiwania w Jellybean to także kawałek doskonałego kodu. Przeszukiwanie odbywa się przy pomocy odświeżonego interfejsu, a do niektórych zapytań (opartych o lokalizację, historię wyszukiwania czy informacje z kalendarza) zastosowano usługę Google Now. Dzięki temu podstawowe zapytania skierowane w kierunku smartfona wywołują odpowiedź nawet bez użycia połączenia online i przeszukiwania sieci. Google Now potrafi między innymi opisać korki na trasie podczas jazdy samochodem, określić najlepszą metodę dotarcia w dane miejsce bez samochodu, przy pomocy komunikacji miejskiej, podobne informacje o lotach, ciekawe miejsca gdy przechadzamy się po okolicy, wskazówki dotyczące kolejnych wydarzeń, jakie mamy zapisane w kalendarzu, nawet wyniki spotkań ulubionych drużyn sportowych. Google Now dostępne będzie przez wysunięcie usługi z dołu ekranu urządzenia lub przez wykorzystanie widżetu “search”. Oczywiście Google Now na razie pracować będzie głównie za oceanem…

Google planuje update do Androida Jellybean dla Galaxy Neksusa, tabletu Motorola XOOM… a także dla Neksusa S! Wraz z prezentacją systemu wydane zostały narzędzia dla programistów, którzy już teraz mogą zaczynać zabawę z nowym Androidem.

Comments are closed.