Kolejny set w meczu Apple vs. Samsung. Po potężnym zagraniu przez koreańskiego lwa wydawało się, że sadowniczy ekspert nie zdoła przyjąć tak zagranej piłki. Seul – w odpowiedzi na wcześniejsze żądanie Cupertino – zażądał ujawnienia najbliższych planów swojego oponenta po to, by nie uniknąć kopiowania w przyszłości rozwiązań zastosowanych przez Apple.

Steve Jobs i jego świta to drużyna, która z nie jednego pieca chleb jadła, a co za tym idzie potrafi zareagować w każdej chwili. Delikatnym lobem uniosła zatem piłkę w toczącą się przed kalifornijskim sądem rozgrywce zasłaniając się próbą zastraszenia przez koreańskiego konkurenta. W dalszym ciągu brak jednak decyzji sędziego w sprawie obu przedłożonych wniosków. Piłka jest niebezpiecznie blisko linii końcowej boiska. Gdzie tym razem upadnie?

Comments are closed.