Czy Platforma Android ma szanse przejąć jakiś większy udział w rynku smartphonów. Jest o co walczyć bo w 2009 roku liczba sprzedanych smartphonów może zbliżyć się do 200 mln.
Analitycy wróżą kilka procent w udziałach na rynku. Sprzedanie kilkunastu milionów urządzeń byłoby bardzo dobrym wynikiem.
Jak więc Google chce to osiągnąć?
Jak widać wyszukiwarkowy gigant nie stawia na agresywną reklamę – o telefonach z Androidem nie mówi się tak jak o iPhone, którym towarzyszy wielki szum medialny. Google poszło inną drogą – nie kusi użytkowników tylko producentów i operatorów. W tym celu zmontowało koalicję Open Handset Alliance.
Za trzy, cztery lata prawie każdy telefon komórkowy będzie miał system operacyjny, GPS, WiFi i ekran o wysokiej rozdzielczości – jest to tak oczywiste jak to, że obecnie telefony z segmentu massmarket posiadają kolorowy wyświetlacz i aparat fotograficzny. Trzeba sobie uzmysłowić że te rozwiązania techniczne zaczęły wchodzić na rynek cztery lata temu, a teraz to już norma.
Jaki system operacyjny zostanie wybrany do najtańszych telefonów, których koszt produkcji to $50, a które będą potem oferowane przez operatorów po 1 zł plus VAT? Odpowiedz jest prosta – darmowy i sprawdzony. Wybór padnie na Androida lub Symbiana instalowanego w ramach Symbian Foundation, bo nikt nie będzie płacił $8 za licencję Windowsa Mobile. W tym wypadku, aby dalej liczyć się na rynku Microsoft musiałby udostępniać WM za darmo.
W strategii Google kluczowa jest jednak rola operatorów, którzy będą mieli dodatkowe źródło dochodu z telefonów z Androidem – jest to udział sprzedaży w Android Market, 25% od sprzedawanych aplikacji. Są to pieniądze ekstra, bez żadnych kosztów ze strony operatorów, w Polsce to może być nawet 100 mln zł rocznie w sytuacji że wszyscy posiadają telefon z Androidem.
Drugie źródło dochodu to udział w zyskach z reklamy wyświetlanej w wynikach wyszukiwania Google prezentowanych na telefonach komórkowych, to może być dodatkowe kilkadziesiąt milionów złotych. Google ma czym kusić operatorów.

Ciekawie wygląda też kierunek w jakim idzie Google z aplikacjami – po wynikach ADC widać że maja one być innowacyjne i skupione na modelu społecznościowo-komercyjnym jak na przykład lokalizator znajomych, blog w którym posty będą zostawiane i czytane w określonych miejscach czy porównywarka cen w telefonie, która skanuje kod kreskowy po którym identyfikuje towar. Tego typu rozwiązania będą darmowe i ich głównym zadaniem będzie zachęcenie potencjalnych użytkowników. Wokół tych rozwiązań będzie można w przyszłości rozwijać nowe formy reklamy, na przykład PPD (pay per direction). Przez Android Market będą też sprzedawane aplikacje skierowane do ludzi którzy będą używać telefonu w biznesie. To będzie główny kierunek w którym będzie zwiększana lista aplikacji w Android Market. Jest to rozwiązanie inne od tego prezentowanego przez Apple w App Store – tam postawiona na liczbę, jest dużo darmowych aplikacji ale typu „rozbijacz wirtualnego ekranu” czy „polowanie na kaczki”, trudno znaleźć tam coś innowacyjnego, co może zainteresować użytkownika na dłuższy czas.

Rok 2009 będzie przełomowy dla Androida, a czynniki krytyczne to liczba sprzedanych telefonów, oraz Android Market czyli rozwiązania bilingowe, liczba i jakość aplikacji.

Comments are closed.