Android Market miał być otwartym systemem dystrybucji aplikacji, jednak po kilkunastu tygodniach funkcjonowanie Android Market, jego otwartość jest wielce wątpliwa. Całą platforma Android, a co za tym idzie – Market, to przedsięwzięcie biznesowe. System operacyjny na telefony komórkowe od wyszukiwarkowego giganta nie powstał bezinteresownie, dla dobra ludzkości, ale po to by zarabiać pieniądze.

Ograniczenia w Android Market dotyczą szczególnie tych aplikacji, które mogą być przydatne w złamaniu telefonu – na przykład nie ma serwera ftp czy telnet na platformę Android. Ostatni update systemu zablokował dostęp do serwera telnet (telned), który był standardowo dostępny w telefonie z platformą Android. To właśnie serwer telnet był kluczem do złamania telefonu.
Do tej pory, jedynym tego typu programem, jaki można oficjalnie uruchomić na telefonie Era G1, jest „Web Server”, napisany przez Mamoru Tokashiki – jest to prościutki serwer www, który pozwala na wyświetlenie zdjęć w katalogu „imges” w przeglądarce www jednego hosta. Ale nie tego chcą bardziej wymagający użytkownicy. Na razie jednak Google boi się umieszczać programów, które mogą zrobić serwer z G1.

Druga niepokojąca rzecz to usuwanie darmowych odpowiedników płatnych aplikacji. Dotyczy to komunikatora GG. Darmowa wersja tego komunikatora o nazwie Gadudroid, napisana przez pasjonata, została usunięta z listy aplikacji w Android Market, po tym jak pojawiła się oficjalna wersja Gadu Gadu. A za oficjalne GG trzeba płacić – za użytkowanie. ICQ, QQ, Skype i wiele innych komunikatorów w wersji mobilnej jest bezpłatnych, ale za zaszczyt używania GG na komórce, trzeba wysyłać SMSy o podwyższone płatności.

Oczywiście, to wszystko było do przewidzenia, Google broni swoich interesów oraz swoich klientów. No ale niech nikt nie mówi że Android Market jest całkowicie otwarty i można w nim publikować wszystko co nie łamie regulaminu.

Comments are closed.